Pierwsze Spotkanie Klimatyczne Ruchu Miejskiego za nami. Tematem naszych rozmów były drzewa i tereny zielone.

Dlaczego zdecydowaliśmy się rozpocząć od tej części natury? Ponieważ uważamy drzewa za nie tylko piękne wizualnie, lecz również potrzebne w miejskiej przestrzeni. Często jednak bywa, że gdy występuje konflikt interesów pomiędzy inwestycją budowlaną czy infrastrukturalną a zachowaniem kawałka zieleni, to przyroda przegrywa. Dzieje się tak w różnej skali – czasem w ramach np. remontu placu czy ulicy pojedyncze drzewa są wycinane, a czasem całe partie lasu są niszczone w celu budowy drogi.

Chcieliśmy sprawdzić, na ile mieszkańcy podzielają nasze zdanie. Już na początku spotkania rozmawialiśmy o tym, dlaczego drzewa w mieście są cenne: zapewniają one cień zwiększając komfort przebywania na świeżym powietrzu (o czym przekonaliśmy się siedząc w słońcu na Placu Teatralnym, gdzie drzew zostało niewiele), pełnia kluczową rolę w utrzymaniu czystego powietrza oraz w retencji wody (szczególnie przy dużych opadach). O ogólnej istotności i roli przyrody w mieście opowiedział nam nasz ekspert od spraw biologicznych, prof. Grzegorz Gabryś z Uniwersytetu Zielonogórskiego.

W następnej fazie naszego spotkania mieszkańcy Zielonej Góry dzielili się swoimi wspomnieniami i historiami dotyczącymi miejskiej przyrody. Starsi obywatele opowiadali, jak dawniej wyglądały niektóre miejsca w naszym mieście, w szczególności piękna Dolina Gęśnika czy Park Poetów, ale też okolice ścisłego centrum. Zastanawialiśmy się przy tym, co sprawiło, że dziś niektórych z tych przestrzeni w ogóle już nie ma lub zostały zdecydowanie zdegradowane. Jak wyjaśniał prof. Gabryś, czasem jedna nietrafiona decyzja urbanistyczna, architektoniczna czy budowlana uruchamia w tym naturalnym systemie naczyń połączonych efekt domina, przez co cały obszar destabilizuje się i przyroda nie może dalej się na nim rozwijać.

fot. An Krasko

Dalsza część spotkania przybrała bardziej warsztatowy charakter. We wspólnej dyskusji, w której każdy mógł zabrać głos i zaproponować swój pomysł, debatowaliśmy nad diagnozą różnych problemów trawiących przyrodę i to na różnych poziomach. Jest bowiem jasne, że za naturę, klimat i pojedyncze drzewa odpowiedzialni są różni ludzie i instytucje. Obywatele wskazywali na problematyczne prawo ogólnokrajowe, takie jak niesławne ustawy “Lex Szyszko”, “Lex deweloper” czy “Lex inwestor”. Problemy na innym poziomie dotyczą przykładowo niewielkiej świadomości korzyści, jaką dają tereny zielone i drzewa wśród zwykłych mieszkańców, przez co czasem niektórzy skłonni są zgłaszać wnioski o wycinkę do swoich spółdzielni – choć takie decyzje mogą również wynikać z indywidualnego konfliktu interesów (np. braku miejsca do parkowania), co należy brać pod uwagę rozmawiając z naszymi sąsiadami. Mówiąc zaś o konflikcie interesów, łatwo przyszło przywołanie różnych lokalnie podejmowanych decyzji i inwestycji w naszym mieście, gdzie niekoniecznie odpowiednio zadbano o przyrodę. Przy tej okazji pojawił się gorący ostatnio temat budowy drogi, która biec ma przez zielony klin, lasek pomiędzy ul. Nową a ul. Kożuchowską, ale też inwestycje już zrealizowane, np. remont placu przy Filharmonii czy placu Teatralnego, na którym się spotkaliśmy.

fot. An Krasko

W związku z tym, że w dyskusji mieszkańcy diagnozowali problemy z różnych sfer i poziomów, to również rekomendacje wspólnie wypracowane miały różny zakres. Na najwyższym poziomie obywatele wskazywali na wspomniane wyżej niekorzystne ustawy i zaniechania oraz niekierowanie się ekspercką wiedzą biologów i innych ludzi zajmujących się przyrodą przy tworzeniu prawa. Wspólnie doszliśmy też do wniosku, że bardzo ważna jest edukacja – a zagadnień ekologicznych brak w programie szkolnym, co należałoby zmienić.

 

Na poziomie miasta również podniesiona była kwestia edukacji. Organizacje skupiające młodzież, takiej jak szkoły czy harcerstwo, mogą doskonale pokazywać piękno przyrody, mając do tego wsparcie NGOsów (na przykład Ruchu Miejskiego ZG). Dlatego warto zachęcać miejskie władze do organizowania konkursów dotyczących edukacji ekologicznej. Obywatele wskazywali też na niewystarczające uwzględnianie drzew przy planowaniu. Nie jest do końca jasne, z czego to wynika – być może jeden ogrodnik miejski czy architekt krajobrazu to za mało i potrzebny jest cały zarząd miejskiej zieleni. Takie zamieszanie planistyczne lub być może niechęć architektów do drzew powoduje nadmierną wycinkę, przez co spada atrakcyjność odnawianych przestrzeni. Poruszony był też temat różnych “dróg na skróty” stosowanych przez inwestorów czy deweloperów, którzy niekoniecznie chętnie uwzględniają tereny zielone przy budowach – w związku z tym ustaliliśmy, że w prawie lokalnym powinno zwiększyć się wymagany procent powierzchni biologicznie czynnej przy inwestycjach i w miejskich planach miejscowych. W tym duchu poruszony był również postulat obowiązkowych konsultacji społecznych przy miejskich inwestycjach – tak, aby głos obywateli, którym zależy na drzewach, mógł być usłyszany.

Ponadto mieszkańcy wskazywali, że często są zaskakiwani, że drzewa w ich okolicy są oznaczone do wycięcia. Dlatego jedną z rekomendacji było wpisanie do prawa konieczności podawania przez spółdzielnie informacji o wpłynięciu wniosku o wycięcie drzewa lub nawet  stworzenie interaktywnej mapa drzew prowadzonej przez Urząd Miasta (lub ewentualny zarząd zieleni) z partycypacją obywateli.

fot. An Krasko

Rekomendacje na najbardziej podstawowym poziomie skierowane są do społeczności, czyli po prostu mieszkańców. Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę na ciekawy problem – być może sami radni nie są do końca świadomi zagrożeń ekologicznych lub też nie znają sposobów dbania o miejską przyrodę czy nowoczesnych trendów urbanistycznych w różnych miastach świata. Dlatego warto byłoby po prostu edukować miejskie władze – różne organizacje czy eksperci mogliby przygotowywać opracowania z artykułów naukowych i popularnonaukowych, tworząc w ten sposób kompendium wiedzy z konkretnej dziedziny powiązanej z klimatem i przyrodą, które byłoby przekazywane radnym. Sami obywatele mogą również informować innych mieszkańców oraz osoby z instytucji samorządowych o problemach, np. poprzez prowadzenie rejestru uschniętych drzew (i w inny sposób zmarnotrawionych funduszy europejskich, które miały w założeniu być przeznaczone na naturę). Indywidualnie każdy może również od czasu do czasu wziąć sprawy we własne ręce – np. przyłączając się do różnorakich protestów i akcji, jak np. zrobiło to wielu zielonogórzan podczas Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, odbywającego się dzień wcześniej (co z dumą zauważyli również starsi uczestnicy spotkania) lub starając się ochronić pojedyncze drzewa. Takie happeningi to spore zaangażowanie, jednak warto też organizować się i po prostu składać wspólnie wnioski do Rady Miasta czy Urzędu Miasta o zachowanie danego kawałka przyrody, lasku czy zielonego klinu, a także samemu sadzić drzewa czy dbać o zieleń.

fot. An Krasko / Dąb, na Placu teatralnym, który w pierwotnym planie miał zostać wycięty z powodu kolizji z nową inwestycją.

 

Dziękujemy wszystkim mieszkańcom, którzy postanowili poświęcić trochę czasu wolnego i przyjść na nasze spotkanie. Wypracowane wspólnie rekomendacje mają szanse być wprowadzone w życie – prędzej lub później – pokazując w ten sposób, że każdy z nas może stać się aktywistą. Ponadto, wymiana poglądów pomiędzy ludźmi z różnych dzielnic, z różnych pokoleń i różnych zawodów sprawia, że podnoszone problemy i ich diagnozy czy wygłaszane pomysły mogą być w ciekawy sposób rozwijane i wzbogacane w duchu współpracy.

Serdecznie zapraszamy do uczestnictwa w kolejnych Spotkaniach Klimatycznych i poinformowania o nich znajomych!

fot. An Krasko

 

LISTA WYPRACOWANYCH REKOMENDACJI:

Ogólne:

  • Lex Szyszko – pełna likwidacja skutków prawnych
  • Lex inwestor i lex deweloper – odejście od ustaw
  • Edukacja – włączenie elementów ekologii i ochrony przyrody do programu nauczania w szkołach na każdym poziomie

Lokalne – dla miasta:

  • Utworzenie zarządu zieleni lub co najmniej poprawa pracy miejskiego ogrodnika
  • Poprawa pracy architekta krajobrazu – większe nastawienie na ochronę drzew, a nie betonowanie
  • Obowiązek konsultacji społecznych
  • Plan perspektywiczny dla miasta
  • Miejski konkurs, np. dla NGOsów na projekt edukacji ekologicznej albo kampanię społeczną o ekologii
  • Zwiększenie prawnie wymaganego odsetka powierzchni biologicznie czynnej przy inwestycjach i w miejskich planach miejscowych
  • Zagwarantowanie prawne dostępu do informacji lokalnych (np. o wycinkach)

Poziom społeczności:

  • Oddolna edukacja ekologiczna (jak rozumiem z pomocą organizacji takich jak my)
  • Zachęcanie różnych instytucji skupiających młodzież (szczególnie szkół i nauczycieli) do robienia akcji w stylu „sadzimy całą klasą drzewa i potem każdy z imienia i nazwiska ma swoje drzewo, którym się opiekuje”
  • Informowanie przez wspólnoty/spółdzielnie, że spłynął do nich wniosek o wycinkę drzewa
  • W związku z powyższym: interaktywna mapa drzew prowadzona przez Urząd Miasta / zarząd zieleni z partycypacją mieszkanców
  • Edukowanie radnych, np. poprzez tłumaczenie różnych artykułów naukowych i popularnonaukowych związanych z tematem, podsyłanie radnym takiego kompendium wiedzy naukowej z danego tematu
  • Szczegółowe wnioski do Rady Miasta lub Urzędu miasta na konkretne tematy, jak np. o zachowanie danego klinu zieleni jako terenu zielonego
  • Zwikększenie roli lasów komunalnych, lepsze ich zagospodarowanie i dbałość o nie
  • Rejestr uschniętych drzew lub galeria uschniętych drzew – dokumentowanie braku dbałości o drzewa

 

 

tekst: Łukasz Baszczak/ RM ZG


GALERIA