Szerokim echem odbijają się powierzchowność i prowizoryczność działań poprzedniej ekipy w magistracie. Między innymi w sferze konsultacji społecznych i rewitalizacji, których jakością szczycił się zarząd i radni J. Kubickiego. Ale skoro wszystko działało jak należy, a konsultacje nie były tylko obligatoryjną niechcianą czynnością urzędniczą, dlaczego dziś mamy problem z ciągłym brakiem profesjonalenej platformy na linii urząd-mieszkańcy w ważnych dla miasta tematach planowania i rozwoju?
Pod koniec 2023 r. radni przyjęli uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia Gminnego Programu Rewitalizacji Miasta ZG na lata 2024-2030. To ważny dokument wytyczający rozwój miasta w oparciu o rewitalizację społeczną obszarów najbardziej zdegradowanych. To szansa np. na rewitalizację obszarów postindustrialnych łącznie z ich wykupem. Celem nie są inwestycje same w sobie, a rewitalizacja poprawiająca jakość życia mieszkańców na co dzień, aktywizująca mieszkańców i przeciwdziałająca różnym wkluczeniom społecznym, tworząca miejsca pracy i ożywiająca dzielnice.
W poprzedniej edycji (2016-2022) ogromne pieniądze z programu przeznaczono na odnowienie parków (np. Wzgórze Winne, Park Sowińskiego, Dolina Gęśnika, Park w Kiełpinie), czy zbudowanie Placu Teatralnego. Nie ze wszystkim się zgadzaliśmy. Wprost mówiliśmy o innym kierunku budowy Placu Teatralnego: o błędnej decyzji wyburzenia pofabrycznych pomieszczeń, w którym siedzibę miała Administracja Budynków Mieszkalnych i które były w odnowionym na potrzeby ABM stanie. Do dziś większość lokali użytkowych w zasobie miejskim w 1/10 nie dorównuje stanem technicznym do tamtych zburzonych obiektów. Mówiliśmy o tym, że w kontekście rewitalizacji miejsca budynki powinny zająć organizacje pozarządowe, rzemieślnicy, czy drobni lokalni przedsiębiorcy, czyli LUDZIE, którzy swoją działalnością wpłynęliby na REWITALIZACJĘ tkanki miejskiej w tej dzielnicy. Niestety. Wszystko zrównano z ziemią i zbudowano goły plac od podstaw, z wyłączoną działką na działalność barową w postaci kontenera z alkoholem radnego Rafała Kaszy.
_____________
_____________________________
Czy Wzgórze Winne było obszarem zdegradowanym w rozumieniu ustawy? Niektóre realizacje wydają się pójściem na łatwiznę i działaniem pod publikę. Zieleń miejska (o której dyskusja zaczęła się kilka lat wcześniej od społeczników miejskich) została wykorzystana jako temat lotny i przyjemny dla wykorzystania funduszy. Na pochwałę zasługuje za to Dolina Gęśnika, która rzeczywiście była terenem zdegradowanym, zapuszczonym i zapomnianym, z ogromnym potencjałem przyrodniczym, ale i rekreacyjnym w centrum miasta.
Planowano również w ramach GPR remont Wzgórz Piastowskich, budowę wieży widokowej i ścieżki w koronach drzew, chociaż pieniędzy tych nie było można wykorzystywać na zadania na terenach leśnych. Przy czym nie mówiono nic o remoncie Amfiteatru będącego w bezpośrednim sąsiedztwie i mającego potencjał do włączenia do programu. Miał on zostać wyburzony. Z naszymi argumentami zgodził się wówczas marszałek i wojewoda. Wzgórza Piastowskie wyłączono z procesu rewitalizacji.
Przy okazji GPR 2016-2022 pojawił się w mieście temat konsultacji społecznych, których rzetelne prowadzenie było ustawowo wymaganą częścią. Jednak dopiero po naszych interwencjach nad tematem się pochylono. Doprowadziliśmy do ustawowego powołania Komisji ds. rewitalizacji, która miała być ciałem doradczym w sprawach rewitalizacji, ale jej decyzje w ogóle nie obligowały prezydenta do brania doradztwa pod uwagę, co też się działo. Nam udało się zrealizować konferencję pt. Rewitalizacja z ludzka twarzą i z udziałem ekspertki od rewitalizacji z Łodzi, a wówczas z Gorzowa Wlkp., Hanny Gil-Piątek.
Konsultacje zaczęły się odbywać, ale miały charakter informacyjny. Ostatecznie zaczęły służyć przede wszystkim kreowaniu wizerunku przyjaznego prezydenta, być wykorzystywane w tematach niewymagających głębszego pochylenia (jak np. wybór wygenerowanego przez AI muralu na nowe schronisko), a ich wyniki mimo, że wpisywane w raporty, nie były traktowane poważnie. Nowe rozwiązania nie były mile widziane, bo burzyły przyjęte z góry założenie.
Dziś stoimy przed kolejnym etapem, od decyzji w którym zależeć będzie nasza przyszłość w mieście i jakość życia. Urzędnicy nie są w stanie podjąć trafnych decyzji bez udziału mieszkańców i bez brania pod uwagę ich potrzeb. Jednak po latach prowizorycznego zarządzania jesteśmy w punkcie zero jeśli chodzi o narzędzia do efektywnego przeprowadzenia procesu partycypacyjnego włączającego zainteresowane środowiska. Nie ma gotowych narzędzi przygotowujących mieszkańców do włączenia się do procesu, ani umożliwiających profesjonalne i spokojne (przede wszystko jeśli chodzi o czas) przeprowadzanie go. Brakuje przejrzystych i konsekwentnych platform cyfrowych i innych działań informacyjnych. Departament Rozwoju Miasta, który odpowiada za przygotowanie GPR 2024-2030, nie poczynił dotychczas żadnych kroków informacyjnych w kontekście przyjętej w grudniu zeszłego roku wspominanej wcześniej uchwały o przystąpieniu do sporządzenia GPR Miasta ZG na lata 2024-2030. Jedyna informacja to kartka wywieszona na tablicy ogłoszeń przy wejściu do UM, choć minęło ponad pól roku. Naraża to Miasto i mieszkańców na pochopne i podejmowane na szybko decyzje, brak czasu na rzetelną dyskusję i konflikty intesariuszy, których pod presją czasu może nie być łatwo rozwiązać lub zwyczajnie nie będzie chęci.
O przeszłych działaniach na rzecz rewitalizacji i partycypacji przeczytacie m.in. tu: