Trwają prace planistyczne nad koncepcją budowy deweloperskiego osiedla domów jednorodzinnych na terenach podmokłych w Dolinie Śląskiej Ochli w Barcikowicach, dzielnica Nowe Miasto. Teren zlokalizowany jest na Obszarze Chronionego Krajobrazu „Dolina Śląskiej Ochli”. Na ternie i na obszarze odziaływania znajdują się: ciek naturalny Jeleniówka, dwanaście rowów melioracyjnych (jeden częściowo) oraz jeden rów niebędący w ewidencji.  Wysokie wody gruntowe nie są dla inwestorów przeszkodą. Ma tam powstać osiedle maksymalnie dwukondygnacyjnych domów o powierzchni od 90 m kw. do 250 m kw. Inwestor w pierwszym etapie zaplanował wykonanie fundamentów ponad lustrem wód gruntowych i bez osuszania terenu. Nie ma wątpliwości, że to bez znaczenia i przy takiej ingerencji w środowisko ucierpi cały ekosystem.  Kolejne etapy budowy na razie są koncepcyjne, mają zostać ustalone po wykonaniu pierwszego.
Teren na mapach topograficznych zaznaczony jest jako mokradło (źródło: geoporta.pl)
Na Komisji Integracji, Planowania Przestrzennego i Klimatu spotkali się mieszkańcy Barcikowic, urzędnicy, radni oraz mieszkańcy miasta. Byli przeciwnicy i zwolennicy zabudowy tych terenów oraz inwestorzy, którzy od dwóch lat starają się doprowadzić do możliwości zabudowy ziemi rolnej (Studium).
Pierwotny pomysł 300 domów ma być ograniczony w MPZP ale teren zabudowy ma szansę rozwijać się poprzez umożliwienie inwestorom budowę na bazie Warunków Zabudowy. Procedury często szkodliwej, ale od lat bardzo popularnej nie tylko w Zielonej Górze. Nad taką możliwością będzie na najbliższej sesji głosować Rada Miasta.
W Komisji uczestniczyli przedstawiciele Rady Sołeckiej Barcikowic wraz z panią sołtyską Ewą Kubicką, którzy zgadzają się na zabudowę w zamian za postawienie przez inwestora świetlicy w stanie surowym i kładki. Upatrują w budowie osiedla rozwój i ożywienie malutkiej wsi Barcikowice wcielonej 10 lat temu do miasta. Dziś stoi tu kilkanaście domów, a kilka jest w budowie.
Karolina Walko, urbanistka zainteresowana tematem przedstawiła radnym, urzędnikom i mieszkańcom prezentację wskazującą przedmiotowy teren jako przyrodniczo cenny obszar ze względu na zdolności do okresowego zatrzymywania wody. Teren zdolny do retencji o której ze względu na suszę hydrologiczną i wzrastające problemy z wodą zrobiło się głośno a rząd oraz EU przeznacza miliony na budowanie zbiorników zatrzymujących wodę. Dzięki retencji poprawie ulega bilans wodny. Zasoby wodne powiększają się , ponieważ szybki spływ powierzchniowy zastępowany jest prze powolny odpływ gruntowy.
W przypadku Barcikowic teren wybrany pod budowę jest takim ogromnym wielohektarowym „zbiornikiem retencyjnym” na terenie miasta Zielona Góra sięgającym Ochli, Zatonia, Jeleniowa i Jarogniewic, wsiami leżącymi na terenie objętym UCHWAŁĄ NR XX/228/16 SEJMIKU WOJEWÓDZTWA LUBUSKIEGO z dnia 16 maja 2016 r. w sprawie wyznaczenia obszaru chronionego krajobrazu o nazwie „Dolina Śląskiej Ochli”, gdzie w paragrafie nr. 2 napisano:  „zabrania się dokonywania zmian stosunków wodnych, jeżeli służą innym celom niż ochrona przyrody lub zrównoważone wykorzystanie użytków rolnych i leśnych oraz racjonalna gospodarka wodna lub rybacka.”
Wiktoria Aulich , geolog Ekspedycja 404 zauważyła, że znajduje się tu Główny Zbiornik Wód Podziemnych nr 301 o strategicznym znaczeniu dla naszego kraju oraz gleby murszowe – typ gleb hydrogenicznych – gleba typowa dla okresowo zalewanych siedlisk łąkowych. Składa się z resztek roślinnych i kwasów humusowych przyswajalnych przez rośliny i tworzących bazę gleby.
Inwestor składając w 2022 roku wniosek o stworzenie Miejscowego Planu Zagospodarowania poniósł koszty związane z planowaniem inwestycji. Przez dwa lata nic się w tym temacie nie zadziało. Teraz Urząd Miasta zdecydował się na zmianę w procedowanym MPZP, pomniejszenie terenu pod zabudowę w MPZP, ale ma pozwolić na występowanie o Warunki Zabudowy drugiej części gruntów poza obszarem MPZP.
Na Komisji poruszano również problem przyszłych potencjalnych mieszkańców tego osiedla, którzy mimo planowanej budowy domów specjalnymi metodami będą borykać się z problemami jak dzisiejsi mieszkańcy podmokłych terenów Ochli i problemów finansowych jakie z tego tytułu mogą czekać miasto.
Pytanie brzmi, czy w dobie zmian klimatycznych, suszy hydrologicznej i wydawaniu milionów na małą retencję (budowa zbiorników zatrzymujących wodę) nadal należy pozbywać się cennych przyrodniczo obszarów podmokłych, trzymających naturalnie wodę i stawiać interes prywatny nad dobro przyrody i ogółu społeczeństwa? Czy nie należy myśleć perspektywicznie o skutkach inwestycji na tego typu terenach?