„Magiczne Podwórze” to nazwa podwórka między kamienicami w południowej części Śródmieścia.Nadano ją w efekcieoddolnego cyklu działań kulturalno-społecznych, których efektem miało być stworzenie tam unikatowej przestrzeni dla społeczności.  Podwórze stało się ostatnio głośnąmiejską sprawą, która wywołała społeczne poruszenie.

W lutym magistrat ogłosił ustanowienie miejscowego planu zagospodarowania dla tego zacisznego miejsca w kwartale ulic Ogrodowa i Sikorskiego. Aktualnie nie obowiązuje na nim żaden plan (podobna sytuacja tyczy dużej części miasta). W nowej wizji urzędników pomiędzy kamienicami miałaby powstać zabudowa wielorodzinna.  To zaprzeczenie tego, czego od kilku lat oczekują mieszkańcy, czyli przywrócenia funkcjonalności podwórza. Było ono kiedyś ogrodem, a osoby mieszkające w otaczających je kamienicach mieli tam swoje grządki. Wspominają drzewa owocowe i krzewy różane. Zaś młodsze pokolenie kojarzy podwórze z tajemniczym zakątkiem, które po wejściu z ruchliwej ulicy przenosiło w inny wymiar.

Umiejscowienie podwórza idealnie nadaje się bowiem na bezpieczne miejsce zabawdla najmłodszych. Jest wytchnieniem od bezdrzewnych ulic dla wszystkich pokoleń gęsto zaludnionej okolicy z historyczną zabudową. Jakiś czas temu magistrat odebrał ten teren okolicznym mieszkańcom. Wówczas ludzie, nie znając planów miasta, przestali się z nim identyfikować. Teren popadł w zapomnienie i zaczął ulegać degradacji. Dziś jest niestety obrazem nędzy i rozpaczy. Apele mieszkańców o uporządkowanie zalegających śmieci odbijają się bez echa.  Starania o przywrócenie tego terenu do życia rozpoczęły się 6lat temu za sprawą artystycznej akcji Grupy F13. Celem było stworzenie unikatowego i dopasowanego do ducha miejsca placu zabaw, ogrodu i miejsca sąsiedzkich spotkań wszystkich generacji. Dwa razy pomysł na rewitalizację podwórza pojawiał się w BO.  Później wysyłano prośby do Urzędu Miasta, by móc tam legalnie działać i powoli, oddolnie realizować zamierzenie. Na pewnym etapie pojawiła się jednak odmowa współpracy i z powodu braku przychylności magistratu dla lokalnej inicjatywy temat zanikł.

Aktualnie pojawia się ibynajmniej nie jest kontynuacją pomysłu na miasto przyjazne mieszkańcom, który miał szansę tam być już zrealizowany.Magistrat chce zafundować likwidację zielonej oazy, sprzedać grunt i otworzyć drogę do zabudowie terenu.

Termin składania uwag minął 12 marca br. Jak udało nam się dowiedzieć w sprawę zachowania podwórza jako zielonej przestrzeni publicznej dla mieszkańców zaapelowało około 100osób. Jaki będzie finał sprawy przekonamy się prawdopodobnie na kwietniowej sesji Rady Miasta.

Już teraz jednak Ruch Miejski włącza się do apelu o zachowanie terenu jako zielonej przestrzeni dla mieszkańców. W zabudowie starego miasta bardzo trudno o nowe tereny zielone. Istniejące nie powinny być zabudowywane. Szczególnie gdy są pozostałością po przedwojennych założeń idei miasta ogrodu. Zielone korytarz dziś sązaś niezmiernie ważne ze względów zdrowotnych, dla poprawy jakości powietrza w zabudowanym centrum i dla przyjaźniejszego i łatwiejszego życia dla ludzi na co dzień.

GALERIA

(Zdjęcia od lewej: 1 – Anna Kraśko, 2 – …, 3-6 – Agencja Gazeta.)



 

MATERIAŁY PRASOWE